format 60×70 cm, olej
Inspiracją był tu lubelski anioł z Kaplicy św. Trójcy, którego na własny użytek nazwałam „biegnącą
dziewczynką”. Tak naprawdę, to chyba jednak wojownik, bo na fresku trzyma w ręku coś, co
przypomina dzidę (?). Ja jednak dałam temu aniołowi postać młodej, rudowłosej dziewczyny,
grającej na flecie prostym Lublinowi na dzień dobry. Jednym skrzydłem anioł obejmuje z czułością
Bazylikę Dominikanów, która nawiasem mówiąc, miała również swój znaczący wkład w powstanie
mojego „anielskiego tryptyku”.
Anielski tryptyk
Przez długie lata aniołów nie było w mojej twórczości. Pierwszy anioł zagościł na moim obrazie w
2019 r. za sprawą mojego Wujka, Kazimierza Burka, skrzypka i altowiolisty, a także, a może
przede wszystkim, lutnika. Wujek opowiedział mi wówczas o swoich planach zorganizowania w
foyer Filharmonii Lubelskiej wystawy pod roboczym tytułem „Dlaczego skrzypce grają”.
Zaproponował, żeby jego wystawę uświetniły moje obrazy. Miałam wybrać kilka ze swojego
dorobku. Wymyśliłam wtedy, że specjalnie na tę wystawę namaluję tryptyk, przedstawiający
lubelskie anioły, grające na różnych instrumentach. A żeby podkreślić ich „lubelskość”, dam im
„pod opiekę” znane, lubelskie zabytki.
Zdążyłam namalować tylko jeden obraz z aniołem-skrzypkiem… Wujek zmarł, wystawa nie doszła
do skutku, a ja straciłam zapał do „anielskiego tryptyku”.
Za kilka miesięcy ten jeden obraz z aniołem, któremu dałam tytuł „Sonata dla Lublina”, znalazł się
na wystawie w krużgankach u Dominikanów, z okazji Jubileuszu 55-lecia Towarzystwa Przyjaciół
Sztuk Pięknych w Lublinie. Tam wypatrzył go Pan Waldemar Sulisz i zamieścił post ze zdjęciem
obrazu na swoim profilu na fb, prosząc mnie o kontakt. Po czym namówił mnie, abym powróciła do
pomysłu „anielskiego tryptyku” i namalowała pozostałe obrazy. W ten sposób powstał tryptyk
„Anioły dla Lublina”. Poświęcam go pamięci mojego Wujka, Kazimierza Burka.
O mnie
Nazywam się Jolanta Rodak. Malarstwo jest moją pasją. Jest dla mnie radością
i przyjemnością, odpoczynkiem i relaksem, lekarstwem na stres i sposobem na życie.
Miejsce na uprawianie i rozwijanie mojej pasji artystycznej znalazłam przed ośmiu laty w
Towarzystwie Przyjaciół Sztuk Pięknych w Lublinie. Dziękuję Państwu za uwagę i czas poświęcony
mojemu „anielskiemu tryptykowi”.
A w spokojnym czasie zapraszam wszystkich na ul. Grodzką 34/36 do Galerii Towarzystwa
Przyjaciół Sztuk Pięknych „Przy Bramie”, gdzie zawsze jest coś pięknego do obejrzenia.