Lwowskie pierogi z makiem
Czyli lwowskie marzenia makowe mojego Taty. Już w dzieciństwie, gdy jako mała dziewczynka
pomagałam w przygotowaniach świątecznych, lubiłam podjadać mak. Następnie mak ten był
parzony, odsączany i mielony razem z cukrem w maszynce do mięsa przez sitko o małych
oczkach.
Cała rodzina czekała na smakołyki wigilijne. Tato Lwowiak z krwi i kości, łasuch pamiętający smaki
wielokulturowej metropolii marzył o pierożkach z makiem (zawsze była kutia). Mama Lublinianka
była przyzwyczajona do klusek z makiem. Moja teściowa przyrządzała znakomite łamańce z
makiem. Często na stole wigilijnym w naszym domu były wszystkie potrawy makowe, by nie
wywoływać kłótni przedświątecznych co podać. Najrzadziej były pierożki z makiem.
Ja po tacie odziedziczyłam wysublimowany “łakociowy” smak, nie lubię byle czego, a po mamie
niechęć do lepienia pierogów, (lubię je jeść). Na szczęście była ukochana ciocia Zosia, która
świetnie gotowała i lubiła sprawiać przyjemność kulinarną rodzinie.
Nie ma Cioci Zosi, nie ma Mamy, nie ma Taty, nie ma Teściowej … smaki pozostały.
Przepis na lwowskie pierogi z makiem (dla cierpliwych)
Składniki:
- 10 dag maku,
- 1 szklanka mleka,
- po 1 łyżce masła, miodu, rodzynek,
- 4 łyżki posiekanych orzechów włoskich (lub migdałów),
- skórka pomarańczowa.
Wykonanie:
mak namoczyć, opłukać, odcedzić, zalać gorącym mlekiem, gotować około 30 minut
na małym ogniu. Odcedzić, ostudzić. Zmielić z cukrem w maszynce. W rondelku roztopić masło,
dodać mak, miód, pokrojone rodzynki , orzechy, skórkę pomarańczową. Pogotować 2 – 3 minuty.
Do wystudzonego farszu dodać żółtko, wymieszać. i lepić pierożki. Ciasto na pierogi zrobić wg
uznania. Podawać na gorąco z wody, polewać śmietaną z cukrem, z cynamonem.
Zapach wigilijnej kolacji zostaje na zawsze w pamięci…