Pogrzeb śledzia

To jeden z najciekawszych obyczajów postnych. W trakcie rygorystycznie przestrzeganego
wielkiego postu jedzenie często ograniczało się do żuru i śledzi. Kiedy post dobiegał końca, w
Wielki Piątek wieczorem lub w Wielką Sobotę rano odprawiano pogrzeb żuru i śledzia, będący
symboliczną zemstą na postnym jadle, co oznaczało koniec pokuty.

Na pamiątkę tego wydarzenia zaprosiliśmy Barbarę Bartnik, by na początek wielkopostnej edycji
Post Festiwalu zaczęła malować obraz „Pogrzeb śledzia”, co miało miejsce w apartamentach
restauracji Kozia Broda, w malowaniu uczestniczyli zgromadzeni goście, w tym znakomici szefowie
kuchni, na czele z Jeanem Bosem. Dzieło miało być kontynuowane na kolejnych czwartkowych
spotkania w restauracji Hades Szeroka. Ale pandemia przerwała i malowanie, i festiwal, i obraz.

Powstawał zatem w zaciszu pracowni artystki. W pandemicznym czasie dopływając do adwentu,
po to, by wylądować na wigilijnym stole. A oto kilka słów od artystki.

Śledzie

Lubię
Przyrządzam
jem
z przyjemnością.
Maluję
W wodzie
Doprawione słońcem
I powiewem wiatru
Takie najpiękniejsze.

(Barbara Bartnik)

Coś z Miłosza

Dorzućmy jeszcze do przesłania artystki fragment z Miłosza, który był inspiracją w powstaniu
obrazu.
Panie Boże, lubiłem dżem truskawkowy
I ciemną słodycz kobiecego ciała.
Jak też wódkę mrożoną, śledzie w oliwie,
Zapachy: cynamonu i goździków.
Jakiż więc ze mnie prorok?

(Czesław Miłosz, Wyznanie)